Praca  w  Unii  Europejskiej  

 

 


Bruksela 14/02/2004

Pracownicy  ze  Wschodu  proszeni  są  o  pozostanie  u  siebie

Na parę tygodni przed rozszerzeniem Unii Europejskiej coraz więcej członków "starej" Europy powraca od decyzji związanych z udostępnienieniem ich krajowych rynków pracy dla pracowników z Polski, Węgier czy Czech. Ostatnim przykładem tej tendencji jest Holandia, której rząd w miniony piątek odwołał swoje wcześniejsze rozporządzenia umożliwiające osobom ze Wschodu szukanie zatrudnienia w Holandii bez wcześniejszego ubiegania się o zezwolenie na pracę.

Co to praktycznie znaczy?

W przypadku Holandii znaczy to dokładnie tyle,  że począwszy od pierwszego maja "nowoeuropejczycy" będą mieli takie same prawa jak obywatele innych nieczłonkowskich krajów i będą mogli zarabiać na życie tylko w sektorach "porzuconych" przez Holendrów czyli w rezultacie w sektorach z brakiem rąk do pracy.

Biorąc pod uwagę fiasko kilkudziesięcioletniej polityki integracyjnej prowadzonej wobec przybyłych tutaj osób z Azji czy Afryki to nie będzie chyba niczym zadziwiającym, że holenderski rząd obiecał wielkodusznie iż zezwolenia do pracy w tych opuszczonych przez Holendrów sektorach będą wydawane w przyspieszonym tempie. Pochodzimy w końcu z tej samej "strefy" religijno-kulturalnej i nasze przystosowanie sie, nasza integracja, powinna przysporzyć mniej kłopotów (jeśli wogóle jakieś). A praca w innych sektorach ? Tutaj władze będą miały duże pole do popisu w podejmowaniu decyzji. Sektor po sektorze będą ustalane gdzie "nowoeuropejczycy" będą mogli ubiegać się o pracę.

Holandia nie jest jedynym krajem zmieniającym ostatnio wcześniej podjęte ustalenia. Anglia również wykonała krok do tyłu i przygotowuje sie do zrezygnowania z obietnicy przyznania wolnego dostępu do wewnętrznego rynku pracy. Powód? Lęk czy ryzyko przed nadużyciem pomocy socjalnych. Zarówno prasa popularna jak i konserwatyści szeroko rozwijali te potencjalne "zagrożenia".

Szwecja, która podobnie jak Anglia obiecała całkowite otwarcie swojego rynku pracy dla nowych krajów członkowskich, wykonała też, niemalże w wojskowym stylu, w tył zwrot.

A Belgia?

Belgia podjęła swoją decyzję w tej sprawie ponad rok temu. Data 1 maja nic praktycznie w aktualnym stanie rzeczy nie zmienia i w dalszym ciągu, przynajmniej w przeciągu najbliższych dwóch lat (2004 - 2006), nieodzowne będzie wcześniejsze otrzymanie zezwolenia na pracę przed ubieganiem się o nią.

Teoretycznie (według źródeł rządowych) ten okres przejściowy ustalony został w Belgii tylko na dwa lata. Traktat o przystąpieniu dziesięciu krajów do Unii Europejskiej umożliwia jednak (przy spełnieniu pewnych warunków) przedłużenie go do roku 2011 (w trzech etapach: 2 + 3 + 2 lata).
Pożyjemy - zobaczymy. Póki co pracownicy ze Wschodu proszeni są o pozostanie u siebie!

                                                                      EJR



 Wykonanie oraz obsługa techniczna:     
info@polonia.be