Widziane  z  kraju  

 

 


18 grudnia 2003

Polscy politycy mówią jednym głosem.

Żadko się to zdarza, ale się zdarza. Zazwyczaj obserwujemy takie zjawisko przy okazji świąt lub uroczystośći państwowych. Tym razem politycy mówią jednym głosem w sprawach politycznych. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?

Jest nią nic innego jak ostatnia konferencja międzyrządowa w Brukseli, na której planowano uzgodnić tekst Konstytucji UE. Na konferencji tej Leszek Miller, mimo niedawnego wypadku jaki przeszedł, utrzymywał twarde stanowisko min. w sprawie wprowadzenia do preambuły zwrotów odnoszącyh się do wartości chrześcijańskich i utrzymania podziału głosów korzystnie dla Polski wynegocjowanego w Nicei. Stanowisko Polskiej Delegacji było tak twarde, że zablokowało uchwalenie Unijnej Konstytucji. Polska w sojuszu z Hiszpanią nie zgodziły się na warunki zaproponowane przez inne kraje. Politycy i media zachodnie wykreowały u siebie wizerunek Polski - Hamulca. Polska i Hiszpania uznane zostały za te kraje, które będą w UE wstrzymywały rozwój. Czy jednak nasza delegacja rządowa miała inną alternatywę?

W mojej opini, nie. W tym miejscu Ci którzy traktują postawę Polskiej Dyplomacji w kategoriach porażki popełniają kardynalny błąd. Pamiętać musimy, że Polska wchodząc do Uni Europejskiej zrzeka się na rzecz rodziny europejskiej części swojej suwerenności. Nie jest to w złe zjawisko kiedy Polska będzie zajmowała w Nowej Unii adewkatne miejsce. System głosowania w Radzie UE proponowany przez Niemcy i Francję był krzywdzący w tym sensie dla Polski i ograniczał jej rolę do członka drugiej kategorii. Delegacja Polska swoim twardym stanowiskiem pokazała, że o swoje interesy będzie dbała i z nią w UE trzeba się liczyć. Z pewnościa nie to było celem samym w sobie, ale zaistniało przy okazji obrony interesów Polski.

W dwa dni po szczycie w Brukseli przywódcy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii, Holandii i Szwecji napisali do przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego, aby Komisja, przygotowując projekt planów budżetowych na lata 2007-2013, obniżyła proponowany pułap maksymalnych wydatków z obecnych 1,24% do równo 1% dochodu narodowego brutto (DNB) całej Unii. List "6" niektórzy odbierali jako próbę ukarania "niepokornej" Polski za jej stanowisko.

Być może czas jaki wybrali sygnatariusze tego listu miał służyc temu celowi. Nie możemy zapominać jednak, że kraje te przechodzą poważne problemy związane z deficytem budżetowym i wielu analityków spodziewało się takiego posunięcia ze strony tych krajów. Zmniejszenie bowiem wydatków na Unię może podreperować ich budżety. Leszek Miller również nie dostrzega związku między listem "6", a nieosiągnieciem kompromisu w Brukseli.

W Polsce scena polityczna zjednoczyła się w tej sprawie. Lider Platformy Obywatelskiej Jan Rokita gratulował premierowi wytrwałości w bronieniu naszego stanowiska. Jan Rokita jest autorem słynnych w Polsce słów "Nicea, albo śmierć". Słowa te wydawały się być mottem naszej delegacji choć może nie w tak dramatycznej formie. Wszyscy szefowie rządów obecni w Brukseli zgodnie podkreślają, że to nie koniec prac nad Konstytucją Unii Europejskiej. Prace będą trwały i być może uda się osiągnąć kompromis podczas prezydentury Irlandii. Warto zauważyć, jaki jest efekt nieosiągniecia kompromisu. Oto Niemcy i Francja nie chcąc przyjąć części tylko zapisów z Nicei "otrzymują" całą Niceę. Niewprowadzenie Konstytucji powoduje bowiem, że obowiązują ustalone wcześniej reguły z Nicei.

Zastanawiać można się czy takie twarde stanowisko Polski nie przyniesie więcej szkód niż pożytków. Oczywiście nie sposób tego wykluczyć, ale deecyzja ta nie była decyzją wyłącznie rządu Leszka Millera. Leciał on bowiem do Brukseli mając gorące poparcie całego środowiska politycznego i społecznego. Niezależnie zatem czy zbierać bedziemy plony czy przeciwnie, będziemy uczestniczyć w tym wszyscy. Czas pokaże jakie będą konsekwencje. Jako Polakowi pozostaje mi tylko przyłączyć się do podziękowań jakie prezydent Aleksander Kwaśniewski po szczycie w Brukseli złożył premierowi Millerowi, Ministrowi Cimoszewiczowi, ambasadorowi Greli i wszystkim innym którzy reprezentowali stanowisko Polaków na tym szczycie. Serdecznie dziękuję i oby tak dalej.

                         Adam Agacki
 

          kontakt:     agacki@wp.pl

 



 Wykonanie oraz obsługa techniczna:     
info@polonia.be