|
Belgia 2008-06-17
Pan Prezydent RP Lech Kaczyński
Otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie planowanych zmian w strukturze organizacyjnej polskich placówek dyplomatycznych w Belgii. To o czym mówiło się w ostatnich tygodniach staje się faktem: MSZ podjęło decyzję o likwidacji, po 70-ciu latach funkcjonowania jako samodzielnego urzędu, Konsulatu Generalnego RP w Brukseli nakazując mu powołanie spośród siebie likwidatora i samolikwidację. Całość posiadanych zasobów konsularnych i dokumentów ma zostać poddana inwentaryzacji w okresie największego napływu ludzi do pracy sezonowej w Belgii i wzmożonego ruchu turystycznego. Głównym celem tego działania ma być wg MSZ znalezienie oszczędności finansowych poprzez przekształcenie KG RP w Wydział Konsularny Ambasady Bilateralnej.
Uważne przyjrzenie się tej decyzji, podważa jej zasadność i nasuwa pytanie, co naprawdę kryje się pod hasłem oszczędności finansowych. Każdy z nas wie, że obecnie Konsulat Generalny i Ambasada mają:
W jaki więc sposób, zamierza się uzyskać oszczędności jeżeli trzeba będzie wyrzucać na śmietnik istniejące dotychczas i zastępować nowymi:
Dla wielkiej liczby osób, z całej 100-tysięcznej liczby Polaków przebywających w Belgii na stałe lub tymczasowo, likwidację KG w Brukseli można porównać do „podcinania gałęzi na której siedzą”. Konsulat Generalny RP w Belgii – to odpowiednik polskich Urzędów Stanu Cywilnego, Gminy, Kultury, doradców prawnych, pomocy społecznej i innych organów administracji, niezbędnych do normalnego funkcjonowania społeczeństwa polskiego, tyle że przeniesiony do Brukseli, stolicy UE, wielkiego obecnie skupiska Polaków.
Jesteśmy Polakami i choć z dala od Ojczyzny, mówimy po polsku, zachowujemy sposób życia, kulturę i obyczaje polskie a istniejące od dziesięcioleci placówki dyplomatyczne winny temu służyć i nas wspomagać. Ostatnia obsada KG pod kierownictwem pani konsul Elwiry Kucharskiej, spełnia nasze oczekiwania, stanowi wzór dla innych, jak można ku zadowoleniu wszystkich sprawować ten urząd. To przykład „dyplomacji kompetencji”, której życzył sobie i nam w sejmowym expose Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.
Zadajemy sobie teraz pytania:
Należy szczególnie dokładnie przyjrzeć się ostatniemu z powyższych pytań. Jeśli ta sama pomoc, tylko pod innym szyldem, miałaby być udzielana, to po cóż przeorganizowywać już tak dobrze funkcjonujące struktury. Obecna obsada, szczególnie w ostatnich latach, w wyniku wielkiego napływu naszych rodaków do Belgii, ale i tych codziennie przejeżdżających tranzytem do innych krajów, doskonale zdała egzamin, wykazując się życzliwością, zainteresowaniem i kompetencjami. Jeszcze bardziej przerażają nas decyzje personalne. Nie zgadzamy się z żadnymi cięciami, bo chyba tylko my zdajemy sobie sprawę, a nie władze w Polsce, jak dużo wysiłku trzeba włożyć, by przy tak niewielkiej, bo15-to osobowej liczbie pracowników, sumienie i terminowo załatwiać codzienne problemy 100-tysięcznej rzeszy Polaków. Nie ma zatem mowy o oszczędnościach, wręcz przeciwnie, są koszty reorganizacji, za które jak zawsze zapłaci podatnik w Polsce.
A może celem jest zaprzestanie udzielania nam pomocy, pozostawienie samym sobie i zmuszanie nas, nawet wbrew naszej woli, do ściślejszej integracji z krajem osiedlenia, a w konsekwencji do podcinania naszych polskich korzeni.
Dziwnym wydaje się fakt zapewniania przez MSZ, że każdy potrzebujący pomocy, będzie mógł z niej skorzystać, nawet w przedstawicielstwach innych państw. Wyobraźmy sobie sytuację: kierowca TIRa udaje się do Ambasady lub Konsulatu Niemiec w Brukseli i „płynnym” niemieckim oznajmia, że ma problemy z policją flamandzką, gdyż nie posiada winietki, której na terenie całej Belgii nie może kupić. Policja nakłada mu za to mandat w wysokości kilku tysięcy euro, a pracownik Konsulatu Niemiec natychmiast podejmuje interwencję. A może w przypadku śmiertelnego wypadku przy pracy, Konsulat Francji lub Hiszpanii będący akurat najbliżej miejsca zdarzenia, wystawi w języku polskim zezwolenie na przewóz zwłok. Czysty absurd.
Analizując sytuację dalej należy zapytać:
A może my już nie jesteśmy traktowani jak Polacy i Polsce nie jesteśmy potrzebni?
Rodzą się kolejne,wymagające odpowiedzi pytania do MSZ,:
Ambasada Bilateralna w Królestwie Belgii ma coraz mniejsze znaczenie gdyż coraz częściej dochodzi do bezpośrednich kontaktów zainteresowanych stron.Lokowane są tu polskie Przedstawicielstwa Regionów, działa oddzielna Organizacja Turystyczna promująca Polskę, w bezpośrednie kontakty wchodzą polscy artyści. Czy włączenie KG do Ambasady miałoby na celu podniesienie jej znaczenia i przysporzenia nowych problemów w niełatwym i tak do funkcjonowania trójjęzycznym kraju?
Konsulat Generalny RP w Brukseli jak wyżej przedstawiliśmy jest w ścisłym związku administracyjnym z Ambasadą. Planowane przekształcenia nie zaowocują oszczędnościami, a przeciwnie, zwiększonymi kosztami, bałaganem kompetencyjnym a w konsekwencji brakiem pomocy dla wielu potrzebujących jej osób.
Polonia belgijska pisała już listy protestacyjne przeciwko proponowanym zmianom do Ministra Radosława Sikorskiego, a dziś odpowiedzią jest oficjalna likwidacja Konsulatu Generalnego RP w Brukseli.
Wyrażamy zdecydowany sprzeciw w stosunku do przeprowadzanych zmian, prosimy o uwzględnienie naszej opinii i zaniechanie likwidacji istniejącego od lat Konsulatu Generalnego RP w Brukseli.
Treść powyższego listu zostaje przekazana:
|