Konkurs  Dziennikarski  dla
Młodziezy  -  edycja  2008
  trzecia nagroda 

 

Imię i nazwisko: Sara Łapińska

 

Dwa języki, dwie kultury i równorzędne światy czy też jeden ważniejszy od drugiego.
 Do jakiego stopnia powinniśmy być zmienni jak kameleon w procesie integracji w społeczeństwie belgijskim, a co zatrzymać na zawsze ?

 

Wywiad z profesorem E. Lipinskim mieszkającym od 67 lat w Belgii.
Oto jego biografia naukowa : 
  - Studia w Rzymie (1950-1957 i 1960-1964) i w Leuven (1958-1960 i 1964-1965)
  - Licenja z filozofi 1953
  - Licenja z filozofi i z kistori wschodniej (1960)
  - Doktor Nauk Biblijnych (1964)
  - Profesor (1969) i profesor zwykły (1975)
  - Przewodniczący „Institut d’Etudes Orientales et Slaves, Leuven” (1978-1984)
  - Profesor emerytowany (1995)
  - Uchoronowany orderem Académie Royale des Sciences, Lettres et Arts de Belgique
  - Jest autorem licznych książek i publikacji naukowych


Panie Profesorze, jest Pan Polakiem od wielu lat mieszkającym w Belgii. Czy mógłby Pan powiedzieć, jak w Pana życiu przeplatały się te dwie kultury ?

Polska – kraj dzieciństwa, a zarazem w Pana przypadku wojny, i Belgia. Czy te dwa światy przeplatały się ze sobą, czy też jeden dominował nad drugim ?

 

         Zawsze czułem i czuję się Polakiem, aczkolwiek od dzieciństwa los kierował mnie w strony dalekie od kraju i rodzinnej Łodzi. Splot różnych kultur zaczął się bardzo wcześnie w moim życiu, jeszcze w Łodzi, gdyż w wieku wczesnoszkolnym uczyłem się języków obcych, np. francuskiego od 2 klasy szkoły podstawowej. Inspiracją tego była również moja sytuacja rodzinna: ojciec studiował w Antwerpii, świetnie władał językiem francuskim, mama była rodowitą belgijką, lecz nauczyła się języka polskiego i w rodzinnym domu rozmawialiśmy po polsku. Okres wojny zmusił mnie do nauki niemieckiego i przyjazdu na stałe do Belgii. Wielkiego kontrastu kulturowego wtedy nie dostrzegłem, chociaż nasze warunki mieszkaniowe (a bywały gorsze), w ówczesnej Belgii nie dorównywały przedwojennej Łodzi, która była wówczas kwitnącym, zamożnym miastem. Zamieszkawszy w okolicach Liège zauwazylem ku mojemu zdziwieniu, że potocznie używany język tamtejszej ludności, nie był językiem francuskim, lecz jednym z dialektów walońskich, które stanowią odrębny język romański. Starsze osoby nie potrafiły nawet rozmawiać po francusku. Okres gimnazjalny spędziłem w internacie w Sint-Truiden, w otoczeniu belgijskich kolegów, co pomogło mi w opanowaniu języka flamandzkiego. Zawsze byłem tam respektowany, jako Polak. Moje poczucie polskości nie było nigdy zdominowane przez jakiekolwiek intencje przesadnej asymilacji. Owszem, jest ona konieczna do pewnego stopnia, nawet ze względów czysto praktycznych, jak języki, stosunki społeczne, poznanie zwyczajów otoczenia, prawo danego kraju, itp.

 

Chodzę do polskiej szkoły, aby bardziej poznać język, kulturę i historię Polski. Czy Pana zdaniem ważne jest dokładne poznanie polskiej kultury, mimo zamieszkania w Belgii ?

 

         Moim zdaniem, poznanie polskiej kultury i historii jest nieodzowne, gdyż kształtuje to świadomość, osobowość i postawę obywatela kraju tak bogatego w dzieje, jak Polska. Nie wolno nam zapominać, że w czasach nowożytnych Rzeczpospolita była jedynym, wielonarodowościowym, wielokulturowym krajem Europy, którego mieszkańcy o rożnych wyznaniach i obyczajach współżyli przez wieki bez wojen religijnych. Z dumą należy też sobie uświadomić, że Polska była pierwszym krajem w Europie, w którym ustanowiono konstytucję.   

Można tu jeszcze przypomnieć, że historia magistra vitae est.

 

Gdyby miał Pan możliwość uczęszczania do szkoły polskiej, czy skorzystałby Pan z  niej ?

 

         Gdybym dzisiaj był tak młodym człowiekiem jak ty, nie wahałbym się z zadania sobie trudu dodatkowej nauki w szkole z językiem polskim.

 

Jaka jest Pana opinia dotycząca Unii Europejskiej? Czy można naprawdę „zjednoczyć się w różności” ?

 

         W sprawie Unii Europejskiej staram się zachować jak najbardziej trzeźwą opinię ... Uważam, że różność i różnorodność są walorami niepodważalnym, a zachowanie tożsamości we współczesnym świecie, aczkolwiek niełatwe, jest bardzo ważną wartością. Powinniśmy ją pielęgnować, ściśle przestrzegając poszanowania innych zwyczajów narodowych, wyznań, obcych kultur, nie zapominając również, że nie należy ulegać modom.

 

Do mojej belgijskiej szkoły uczęszczają uczniowie wielu narodowości. Czy warto pokazywać tam swoją odrębność?

 

         Oczywistą rzeczą jest, że jako Polacy posiadamy swoistą mentalność z cechami  pozytywnymi, jak również negatywnymi. Należy więc starać się o ugruntowanie tego co dobre i wyłącznie to pokazywać światu. Natomiast aspekty mniej godne pochwały trzeba eliminować. Wtedy otaczający nas ludzie różnych narodowości i kultur będą nas darzyć szacunkiem, a o to powinniśmy dbać ustawicznie.

Wy, ludzie młodzi, macie za zadanie poznać bogate dzieje Polski nie tylko ze względu na dobre oceny, ale przede wszystkim celem ogarnięcia umysłem i wykorzystania w życiu ważnych wartości, które przekazały wam przeszłe pokolenia.

 

 

Sara Łapińska             



 Wykonanie oraz obsługa techniczna:     
info@polonia.be